czwartek, 30 maja 2013

Szpiglasowa Przełęcz 25 V 2013.

Po ostatnich dolinnych wypadach, przyszła ochota aby wejść trochę wyżej w Tatrach. Z kilku opcji jakie nasuwały się do realizacji ostatecznie padło (w dużej mierze z powodu pogody) na Szpiglasowy Wierch (2172 m.n.p.m.). Start z Palenicy Białczańskiej o 11:30. Po drodze do schroniska zaczyna lekko kropić co w żaden sposób nie wpływa na nasze morale.

                   Po niespełna dwóch godzinach dochodzimy do Morskiego Oka.

                                       Gdzieniegdzie pojawia się słońce.

                                      Zaczynamy podejście ceprostradą.

                                     Momentami pogoda daje się we znaki.



                          Kiedy przebija się słońce robi się naprawdę przyjemnie.



                        Z prawej strony Mnich. W tle z chmur wyłaniają się Rysy.

                                    Lepszej pogody tego dnia już nie było.

      Na przełęczy jesteśmy w chmurze. Nie wiele widać po stronie Dolinki za Mnichem. W stronę piątki gęste mleko. W dodatku robi się nieprzyjemnie zimno. Wejście na Szpiglasowy Wierch przekładamy na inny raz.

                                          Na przełęczy morale opada.


                    W oddali widać nieznane mi jeszcze słowackie Tatry Wysokie.

                              
    


                                             Na zakrętach ślisko :)

         Przez chwile widać szczyt którego nie zdobyliśmy. Żegnając go wzrokiem postanawiamy tu jeszcze wrócić.



                                                         Mnich.





czwartek, 9 maja 2013

Wiktorówki i Rusinowa Polana.

Pogoda była marna więc i tą trasę trzeba będzie powtórzyć :)





                                  Kawa w pięknych okolicznościach przyrody.


             Był to bardzo przyjemny spacerek pomimo ponurej aury.

wtorek, 7 maja 2013

Babia Góra 01.V 2013.

Wycieczka na najwyższy szczyt Polski (poza Tatrami oczywiście)  - Babią Górę 1725 m.n.p.m. Pomimo niezachęcającej do górskich wędrówek pogody, postanawiamy około godziny 10 rozpocząć podejście czerwonym szlakiem. Po wejściu w las, widoczność jest mocno ograniczona przez niskie chmury. Czerwony szlak mniej więcej do wysokości Sokolicy jest dość męczący. Po początkowych zmaganiach masyw Babiej Góry rekompensuje trudy wędrówki.

                                                 Mapa Babiej Góry.

                                           Wychodzimy ponad chmury.

                                                       Sokolica.

                                    Ponownie widok na Sokolicę z tzw Kępy.


                                              Do szczytu już blisko.

                                 Na Babiej Górze. Widok w kierunku Tatr.

                                          Rozmyślania na krawędzi.

                 Jeszcze raz Babia Góra z widocznym wierzchołkiem (Diablakiem).

                                                   Mała Babia Góra.

                                            Ostatnie płaty śniegu.

Odpoczynek w schronisku Markowe Szczawiny i powrót na parking niebieskim szlakiem. Ręce, kark i twarz spalone od słońca. Na Babią Górę koniecznie muszę się wybrać raz jeszcze, z bardzo prostego powodu. Chmury na południu uniemożliwiły obserwowanie panoramy Tatr:)