środa, 13 sierpnia 2014

Wschód słońca Kozi Wierch 11 VIII 2014.


W niedzielne popołudnie udaje się pustym busem do Palenicy Białczańskiej. Rozważając różne warianty jakie mogą się przydarzyć, dochodzę do czarnego szlaku ku schronisku. Następnie, ciepły posiłek, zimne piwo i kilka zdjęć przed drzemką na werandzie.

 Od Koziego po Wielki Wołoszyn.



 Trochę zaczyna wiać.

Początkowo spokojna noc zamienia się w wietrzną i pochmurną ciemnie.

O 3:15 wraz z Adrianem ruszamy.  Niepokojące chmury za Miedzianym, rozchodzą się wraz z nabieraniem wysokości. Pierwsze widoki dostrzegam z okolic czerwonego szlaku ku Buczynowej Strażnicy.

 
Na szczycie widoki niszczą system.



Gerlach.

 Sam szczyt jak i grań bardzo śliska. Trzeba uważać aby się nie zagapić.

 Mięguszowiecki jeszcze w chmurach.

 Do świtu tuż tuż.

 Świnica dziś na wschód się nie nadawała.



Robi się jaśniej wiec na statywie ląduje stary sprzęt.




 Chmura nachodzi na nasz szczyt.

 Rysa zassała.



 W drugim kierunku.



 Punkt dowodzenia:)



 Różowa Żółta Turnia.

 Kościelce.

 Mały Kozi Wierch.

 Kasprowy też już w słońcu.

 Cień Koziego.



 Nieśmiało ukazuje się MSW.









 Krywań jeszcze się trochę chowa.

 Świnica z pierwszymi turystami.





Hala G.

 Resztki chmur na MSW.



 Za granią, grań a za nią, grań. I tak aż do Sławkowskiego Szczytu.

 Ponownie Żółta Turnia. Trzeba się tam kiedyś wybrać.





 Na Kozich Czubach cały czas pusto.



 

 Podhale się budzi.


 Pamiątkowe foto Made by Adrian.

 Przed schroniskiem ktoś się kręci.



 Wieli Staw robi wielkie wrażenie swym szafirowym odcieniem.

 Schodzę z Koziego i idę jeszcze kawałek czerwonym szlakiem do Żlebu Kulczyńskiego.


 Na Buczynowej Strażnicy robię ponownie dłuższą przerwę. Jest to moje ulubione miejsc na tym szlaku.

 Kolejna ekypa na Granatach.

 Widok z Buczynowej Strażnicy.

 Odcinek Orlej Perci od Skrajnego Grantu po Krzyżne.

 Ale lufa!!!



 Orla Baszta i Pościel Jasińskiego.



 Czas zaczyna gonić. Schodzę Kulczyńskim i dalej Murowaniec-Kuźnice.

 Na drabince już ktoś walczy.

 Powoli ale bezpiecznie. Zmęczenie daje się we znaki.





 Na drabince coraz większy ruch.

 Zmarzły Staw.



 Robi się naprawdę gorąco. Pora się odświeżyć w górskim strumyku.

Śniadanie w Murowańcu i teleport do miasta. Nie ma jak to dobrze zacząć tydzień:)