wtorek, 29 września 2015

Koprowy Wierch 22 IX 2015.

Bez ciśnienia ładujemy się o 10 w Dolinę Mięguszowiecką.
Pogoda sprzyja i bardzo szybko robi się widokowo.



 Wysoka.





 Z lewej pręży swoje zbocza Szatan.

 Szatański jęzor.



 Wejście do Dol. Hińczowej.

Grań Baszt to zupełnie inny świat.

 Nasz cel pokazuje się po raz pierwszy. Koprowy Wierch najwyższy z prawej.



  Na Przełęczy.



 Mały Hińczowy Staw w szatańskim towarzystwie.



 Widok ze szczytu jest wyśmienity.

 W dole Wielki Hińczowy Staw.

 Szpiglasowy Wierch a za nim Kozi Wierch z sąsiadującym towarzystwie. 

 Będąc ostatnio na szpiglasie zostawiłem tam swój znak rozpoznawczy.

 Zadni Mnich.



 Szpiglasowy Wierch.

 Krzyżne z innej perspektywy.

Czerwone Wierchy.

W końcu jakieś towarzystwo:D



Słoń z dwoma garbami czyli Rysy.

Pomimo kontuzji Megi dała rade. Gratulacje!!!

Widok z wierchu jest naprawdę znakomity. Tu w kierunku zachodnim.



 Kozi Wierch.

 Pusta Dolinka.



 MPpCh, Lodowy Szczyt i Łomnica.





Ten widok na długo zapadnie w pamięci.




 W kierunku zejścia.



 Ponownie Wysoka.











 Jedna z niewielu Kozic. 



Ostatnie promienie słońca

 W dolinie wiatr się uspokoił i można było podziwiać lustrzane odbicia.



Po przeszło 3 godzinnym spokojnym zejściu, ładujemy się do auta i jedziemy na zupę czosnkową do Starej Mamy.
Co za dzień!!!