Podczas kilkudniowego pobytu w Dolinie Chochołowskiej zrobiliśmy ,,małą pętelkę".
Trasę rozpoczęliśmy wychodząc ze schroniska bez pośpiechu, około 10:)
Podejście na Grzesia.
Bobrowiec.
Polana Chochołowska.
Polana z Kominiarskim Wierchem.
Z Grzesia powoli kierujemy się ku Rakoniowi.
W oddali ukazuje się Wielki Mięguszowiecki.
Na Rakoniu krótka przerwa i idziemy dalej. Wołowiec tuż tuż.
Na szczycie Wołowca 2064 m.n.p.m.
Rohacz Ostry 2088 m.n.p.m.
Widok w kierunku Jarząbczego Wierchu. Najbliższy szczyt to Łopata.
Fotogeniczny Ostry Rohacz.
Na zboczach Łopaty robimy sobie przerwę. Tymczasem zarówno Jarząbczy jak
i Wołowiec nikną w chmurach. Podziwiamy otaczającą nas przyrodę.
Jesteśmy tu sami. Cisza, spokój, szum wiatru. Słońce miło przygrzewa a w
Dol. Jamnickiej słychać płynący potok.
Słońce ładnie wyeksponowało Kominiarski Wierch.
Na szczycie.
W kierunku Kończystego Wierchu.
W stronę Starorobociańskiego Wierchu.
Coraz bliżej zachodu.
Ostatni etap wycieczki pokonujemy w expresowym tempie spiesząc się na ciepły posiłek do schroniska.
Rohacz Ostry to jak dla mnie najpiękniejsza góra w Tatrach Zachodnich :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę się na nią wybrać :D
OdpowiedzUsuńI chyba najciekawsza ;)
OdpowiedzUsuń