Przed 12 startuję z Białej Wody niebieskim szlakiem.
Mała Fatro - nadchodzę !!!
Diery robią niezłe wrażenie.
Jest przed wakacjami. Środek tygodnia. Tłumów brak.
W upalny dzień to bardzo przyjemne miejsce.
Przyjemny "prysznic" w drodze na Wielki Rozsutec.
Po przejściu Górnych Dier ukazuje się Mały Rozsutec. Konkretny szczyt.
Chwila przerwy na sedlo Miedzirozsutce 1200 m.n.p.m.
Mały Rozsutec.
Dalsza trasa czerwonym szlakiem ostro do góry.
Więcej przestrzeni.
Osnica na pierwszym planie.
Końcówka podejścia.
Bardzo widokowe miejsce.
Na szczycie krzyż, tablica JP2 oraz drogowskazy.
Jednak najważniejsze są niesamowite widoki.
Na deser będzie Mały Rozsutec.
Widoczność dziś dobra jednak Tatry ledwo widoczne gołym okiem.
Stoh.
Pora schodzić. Ostatni rzut oka na kopułę szczytową.
Na przełęczy tylko muchy.
Wejście na Małego Rozsutca.
Warto tu wejść.
Wielki.
Schodzę dalej zielonym szlakiem.
Ja tu jeszcze wrócę.






































































Brak komentarzy:
Prześlij komentarz