Przed 6 startuje z parkingu. Na niebie nie ma żadnej chmurki a słońce grzeje w najlepsze.
Takie poniedziałkowe poranki to ja rozumiem.
W Hińczowym Żlebie jeszcze trochę śniegu.
Cały zespół w komplecie.
Jest też i MSC.
Spokojnym krokiem docieram do Morskiego Oka i idę dalej.
Dłuższą przerwę robię na początku zielonego szlaku.
W nielicznych zacienionych miejscach można złapać oddech.
Widoki dziś rewelacyjne.
Widok z MSC na Dolinę Hińczową. Po prawej Koprowy Wierch.
Widok w kierunku MSW. Na MSC spotkałem twoje turystów.
W kierunku Rys.
Wierzchołek Szatana.
Lodowy i Łomnica.
Kazalnica na tle Czarnego Stawu.
To były chyba ćwiczenia.
A to był relax.
Wielki Hińczowy Staw i Grań Baszt.
Saxifraga retusa i Aglais urticae.
Pora schodzić na plaże.
Chwila orzeźwienia.
Fajny jest Mięgusz Czarny. Z niego pięknie prezentuje się ten Wielki :D Niby poniedziałek, ale przy jakiej pogodzie! :)
OdpowiedzUsuńPrócz widoków bardzo przypadła mi do gustu frekwencja w tym rejonie. :)
OdpowiedzUsuń