1 Kwietnia 2024 roku to był wyjątkowy dzień.
Gorąco jak w lipcu, wietrznie jak halny, piaszczysty jak Sahara.
Zatankowałem więc na stacji benzynowej w Stryszawie i ruszyłem w kierunku anteny.
Czepelówka.
Wiosna w tym roku przyszła miesiąc wcześniej.
W prawo droga pod antenę. W lewo w dalszym kierunku na Wojewodową Górę.
Podejście na Jaworzyne około 200 metrów w pionie.
Dużo zwierzyny tego dnia tu biega.
Wyżej zaczyna bardzo mocno wiać. Piasek znacznie ogranicza widoczność.
Później na chwile przestaje wiać i robi się jasno. Jednak tylko na chwilę.
Za Opuśniakiem docieram do niebieskiego szlaku.
Wieje coraz mocniej. Na dziś odpuszczam Jałowca i odbijam w leśną drogę kawałek za Przełęczą Cichą.
Sporo wycinki w Beskidach ostatnimi czasy.
Droga osłonięta przez Jałowca więc tu nie wieje.
Na końcu kawałek asfaltem i odbicie pod kapliczkę.
Po kolejnej chwili koniec wycieczki przy zielonym szlaku obok klasztoru.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz