sobota, 29 września 2012

Giewont-Kasprowy Wierch. 16 IX 2012.

Po ubiegłorocznych tatrzańskich wędrówkach kolejny wyjazd na Podhale był tylko kwestią czasu. Wrześniowe wakacje miały obejmować kilkudniową aklimatyzacje na Antałówce po czym nocować mieliśmy w schroniskach. Jak to w życiu bywa nie wszystko udało się zrealizować. A tak brzmiała pieśń przewodnia wypadu Pieśń.

                             Widok na dzień dobry po dojechaniu na Antałówkę.

Na rozgrzewkę poszła bardzo malownicza trasa: Kuźnice-Giewont-Kopa Kondracka-Kasprowy Wierch. Tak jak zawsze, podejście na przełęcz Kondracką daje nogom popalić. Już od kuźnic mile zaskakują pustki na szlakach.

Na Kalatówkach podziwiamy Kasprowy Wiech.

Głodni widoków wchodzimy coraz wyżej i wyżej aby o 10 wejść na Gienka i tam zjeść drugie śniadanie. Widok z Giewontu zawsze robi wrażenie. 
Widok na Kościelisko i Zakopane z Giewontu.

 Po prawej widać urwisko Długiego Giewontu.

Po śniadaniu zwijamy menele i ruszamy w kierunku Kopy Kondrackiej. Na początek jednak czeka nas zejście z Giewontu. Ze względu na temperaturę około 10 stopni i lekki wiatr, rękawiczki przydają się nie tylko do schodzenia po łańcuchach. Samych łańcuchów w kopule szczytowej Giewontu nie ma zbyt wiele. Jednak przydają się z oczywistych względów.

Turyści schodzący z Giewontu.

Widok na Mały Giewont i przełęcz Kondracką. 

Podejście na Kopę Kondracką. 


Z Kopy Kondrackiej w kierunku Kasprowego Wierchu wiedzie bardzo przyjemny szlak. Na odcinku tym idziemy Główną Granią Tatr mijając po drodze Suche Czuby Kondrackie.

Malownicza Turniczka w okolicy Skrytych Wrótek.


Ten odcinek jest mało wymagający technicznie i można nacieszyć oczy widokami. Z samego Kasprowego postanawiamy sobie zjechać kolejką. O dziwo rano kolejka ta nie działała z powodu awarii. Dobrze że ją naprawili. Na pierwszy dzień wystarczy dreptania:) 

                                      Stacja Meteo na Kasprowym Wierchu.

Pierwszy dzień udał się w 100%. Pogoda dopisała ale również kondycji starczyło. Wieczorem podczas konsumpcji polskiego trunku narodowego, zaplanowaliśmy wycieczkę na przełęcz Krzyżne.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz