niedziela, 18 lutego 2024

Lubomir (KGP 2/28) Luty 2024 r.

 Lubomir to najwyższy szczyt Beskidu Makowskiego o wysokości 904 m.n.p.m.

Na mapie planuję kółko startując przy SP nr 3 we wsi Pcim. Dalej czarnym i czerwonym szlakiem pod obserwatorium na Lubomirze. 



Idąc drogą prowadzącą do czarnego szlaku mijam kilkanaście stacji drogi krzyżowej.

Dalej przez las.

Nowe widoki.



Szlak dość wyraźny :DDD



Następnie czarny szlak wkracza na asfalt. Przez 20 minut idąc asfaltem przez wieś nie spotykam ani ludzi, ani aut. Jedynie można spotkać pieski.

Dobrze widać budynek na Luboniu.

W drugim kierunku.

Schronisko ( 5 minut od parkingów).






Dziś spotkałem jedną osobą i widziałem jeszcze trzy. Fajny sezon ten luty.



Jest Lubomir i obserwatorium. 





Pieczątka już czeka.





Powrót żółtym szlakiem i dalej drogą pod SP3.

Momentami było widać Tatry.

Babią Górę też.

Kapliczki na początku. Kapliczki na końcu.

Lubomir nie jest zbyt widokowym miejscem. Jednak nowe perspektywy zachęcają do kolejnych odwiedzin w tym rejonie.




sobota, 17 lutego 2024

Czupel (KGP 1/28) Luty 2024 r.

 Przyszła pora na poznanie innych pasm górskich w naszym kraju. Zacznę jednak od trochę znanego mi Czupla w Beskidzie Małym. Najbliższy z KGP od domu więc na początek idealny :)






Start przy urzędzie gminy w Czernichowie. Najpierw zielony, potem żółty, a następnie czerwony szlak.




Tu zaczyna się prawdziwy szlak. W przeciwieństwie do okolic Szyndzielni nie wicina się tu zbyt wielu drzew.






Pojawia się Żar.

Oraz Czupel. Na żółtym szlaku raz widok na południe. Po chwili na północ.



W pewnym miejscu Skrzyczne prezentuje się najdoskonalej. Niczym kulturysta na scenie. pręży swoje zbocza.



Żółty szlak spotyka się z czerwonym. 

Po chwili zobaczyć można Diabli Kamień. Ciekawe miejsce.



Jeśli ktoś lubi takie skały to niedaleko wyżej jest podobny.








Obok krzyża odbijam w lewo i leśnymi drogami idę na Czupel.

Na horyzoncie ukazuje się Mała Fatra. Zdjęcie zrobione telefonem więc słabo widać.

Gołym okiem Babia Góra i Tatry doskonale widoczne.

Końcówka podejścia.


Jeśli ktoś zbiera to tu może pieczątkę przybić.

Na podejściu i szczycie pusto. Luty to fajna pora na taką rekreację :D

Żar z innej perspektywy.

Schodzę niebieskim szlakiem do Czernichowa. Pętla ma przeszło 11 km więc nie jest długa.

Babia.

Mała Fatra lepiej widoczna.

Skrzyczne.



Na zejściu jednak spotykam dwoje ludzi. A tak to cisza i spokój.

Jaworzyna.

Czupel ukazał inną twarz. Polecam. Wejście od przełęczy w porównaniu do tego jest po prostu nudne.