wtorek, 16 kwietnia 2024

Borowa (KGP 5/28) Kwiecień 2024 r.

Jadąc przez Wałbrzych postanawiam "odhaczyć"  jeszcze jeden szczyt a mianowicie Borowa 853 m.n.p.m.

Parkując obok ogródków działkowych podążam na żółty szlak. Dalej atakuje Borową idąc dookoła czerwonym. Można podejść na szybko czarnym.


Zieleń wymiata.

Z prawej widać Borowa.



Wieży nie widać. Za to widać że czarny szlak jest dość pionowy. 


Teraz czerwonym szlakiem.

Dookoła widać dużo mniejszych lub większych gór i trochę szkoda że jednak nie mam całego dnia na łażenie po tych górach. 

Jedyne miejsce widokowe tuż pod Borową. Ślęża.

Wielka Sowa z ledwie widoczną wieżą.

W przeciwieństwie do wieży na Wielkiej Sowie, ta wieża na Borowej jest otwarta.

Śnieżka doskonale widoczna.

Wałbrzych.

Chełmiec odwiedzony 2 h temu.


Waligóra zostanie zdobyta innym razem z większym zapasem czasu. 

Kilka chwil na wieży. Kilka chwil pod wieżą. Pora wracać.

Zejście czarnym szlakiem jest niezłe. Dalej tą samą drogą.

Jest tutaj gdzie pochodzić. Dziś to był szybki wypad więc następnym razem muszę się przeorganizować.


Na koniec odwiedziny Świdnicy oraz pyszna kawa obok kościoła.


sobota, 13 kwietnia 2024

Chełmiec (Drugi w Górach Wałbrzyskich) Kwiecień 2024 r.

 Tym razem okolice Wałbrzycha. Tego dnia wiosna tu na całego. Jaskrawa zieleń, bielące się drzewa oraz pola żółtego rzepaku. 

Staruje z Bogoszów-Gorce zielonym a następnie żółtym szlakiem. Trasa nie jest długa oraz nie ma dużego podejścia. W sam raz na przerwę w jeździe samochodem :D



Droga krzyżowa górniczego trudu. 


Odbijam na żółty szlak. Podobno 20 minut do szczytu.


W tle Ślęża.

Tereny już trochę znajome. Widać Wielką Sowę. 

Chełmiec.



Dla zbieraczy pieczątek.

Na górze nie bawię zbyt długo i wracam tą samą trasą do auta.



To była szybka wiosenna piłka. 


Prima Aprilis czyli prawie Jałowiec Kwiecień 2024 r.

 1 Kwietnia 2024 roku to był wyjątkowy dzień.

Gorąco jak w lipcu, wietrznie jak halny, piaszczysty jak Sahara. 

Zatankowałem więc na stacji benzynowej w Stryszawie i ruszyłem w kierunku anteny.

Czepelówka.

Wiosna w tym roku przyszła miesiąc wcześniej.


W prawo droga pod antenę. W lewo w dalszym kierunku na Wojewodową Górę. 

Podejście na Jaworzyne około 200 metrów w pionie.

Dużo zwierzyny tego dnia tu biega.

Wyżej zaczyna bardzo mocno wiać. Piasek znacznie ogranicza widoczność.


Później na chwile przestaje wiać i robi się jasno. Jednak tylko na chwilę.



Za Opuśniakiem docieram do niebieskiego szlaku. 

Wieje coraz mocniej. Na dziś odpuszczam Jałowca i odbijam w leśną drogę kawałek za Przełęczą Cichą.

Sporo wycinki w Beskidach ostatnimi czasy.

Droga osłonięta przez Jałowca więc tu nie wieje.


Na końcu kawałek asfaltem i odbicie pod kapliczkę.





Po kolejnej chwili koniec wycieczki przy zielonym szlaku obok klasztoru.