sobota, 16 lipca 2016

Mięguszowiecki Szczyt Czarny 11 VII 2016.

Przed 6 startuje z parkingu. Na niebie nie ma żadnej chmurki a słońce grzeje w najlepsze. 

Takie poniedziałkowe poranki to ja rozumiem. 

 W Hińczowym Żlebie jeszcze trochę śniegu.

 Cały zespół w komplecie. 

 Jest też i MSC.



 Spokojnym krokiem docieram do Morskiego Oka i idę dalej.
Dłuższą przerwę robię na początku zielonego szlaku.



 W nielicznych zacienionych miejscach można złapać oddech.





 Widoki dziś rewelacyjne.

 Widok z MSC na Dolinę Hińczową. Po prawej Koprowy Wierch.

 Widok w kierunku MSW. Na MSC spotkałem twoje turystów.

 W kierunku Rys.


 Wierzchołek Szatana.

Lodowy i Łomnica. 





 Kazalnica na tle Czarnego Stawu.

To były chyba ćwiczenia.



 A to był relax. 


 Wielki Hińczowy Staw i Grań Baszt.

Saxifraga retusa i Aglais urticae.


Pora schodzić na plaże. 




 Chwila orzeźwienia.



2 komentarze:

  1. Fajny jest Mięgusz Czarny. Z niego pięknie prezentuje się ten Wielki :D Niby poniedziałek, ale przy jakiej pogodzie! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Prócz widoków bardzo przypadła mi do gustu frekwencja w tym rejonie. :)

    OdpowiedzUsuń