poniedziałek, 26 maja 2014

Rowerem po Krajnie i Dolinie Chochołowskiej.

Runda wokół komina, a dwa dni później wokół krzyża.



 Krajeński pejzaż.





 Rodzinne strony mają swój urok.


Dwa dni później wybrałem się z rana na rundę wokół krzyża a dokładniej do Doliny Chochołoweskiej. 

Pogoda dopisała i te kolory!!!


 Jedząc Chochołowski Deser oglądam sobie Kominiarski Wierch.




 TREKking :)

 Wołowiec z Łopatą.



 Bobrowieckie Turnie.

Błękit, biel i zieleń. Aby dzień był w pełni udany pora pójść gdzieś z buta wieczorem.

 Padło na Rusinową. Lodowy jak na dłoni.

Murań.

 W kierunku Bielskich.



 Od Młynarza po MSW.

 Tak to można leżeć :)


1 komentarz:

  1. Ale miałeś piękną pogodę, ta zieleń... Cudnie :) A widoki z Rusinowej naprawdę mega, pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń