Ostatnio Beskidy nieopodal Bielska-Białej zdominowały moje górskie wycieczki.
Najczęściej oczywiście wybieram się na Szyndzielnię. Widoki ciekawe a i bardzo blisko.
Właśnie z Szyndzielni i najbliższych jej okolic zamieszczam kilka jesiennych zdjęć.
Czasami wschód słońca bez słońca.
Mgiełki robiły robote.
Innym razem słońce na wschód gwarantowane. Spieszę więc szybko do góry mijając w ciemnościach oczy błyszczące od światła latarki. Chwile później ogromny puchacz bezszelestnie przelatuje nad moją drogą towarzysząc mi przez jakiś czas. Gdy w końcu wyciągam aparat z plecaka znika bezpowrotnie.
U góry spektakl jakich mało.
Okazało się że w tym samym czasie znajomy wybrał się na Ćwilin.
W środku zdjęcia,około 85 km w linii prostej.
Komin w Żywcu.
Innym razem na zupełnym luzie w celach uchwycenia jesieni wjeżdzam na Szyndzielnię i schodzę przez Kozią Górkę. Środek tygodnia, ciepło i bezwietrznie. Złota jesień pełną gębą.
Widok z okolic schroniska na Koziej.
Centrum Bielska-Białej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz