Jaszczurówka wieczorową porą.
Kontemplacja Małgosi.
Rano okazało się że nie jest zbyt widokowo, przynajmniej na dole. Postanowiliśmy wjechać kolejką na Kasprowy Wierch i powygrzewać się w słońcu.
Pod koniec jazdy rozpogodzenie.
Tylko usiąść i podziwiać widoki.
Kościelec.
Wietrzne cudeńka w drodze na Beskid.
Grań wystająca ponad chmury.
Giewont wystający zza Kasprowego Wierchu.
Biegiem na Świnice?
Wygrzewanie w słońcu a z tyłu wschodzi już księżyc.
Widok w kierunku Tatr Zachodnich.
Kościelce.
Kościelec i Świnica z Hali Gąsienicowej.
Kozi Wierch.
Zachód słońca na Granatach.
Powoli schodzimy do Kuźnic przez Boczań.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz